Na verdade, isso é muito fácil, no entanto, muitas vezes não sabemos o nome ou o efeito do aplicativo. Afinal, é comum postar comparações, entretanto, nunca dizem como ou onde isso foi realizado. Essas comparações se tornaram muito populares nos filtros do TikTok e do Instagram, mas estes filtros nada mais são do que transições de fotos.
Dekada III (13.10 do 23.10) = patronat gwiazdy Spica, zwana Kłosem. Osoby urodzone pod gwiazdą zwaną Kłosem to osoby, które prowadzą udane życie, pełne sukcesów i fanfar na scenie publicznej. Zazwyczaj mają wielki talent lub niezwykłe umiejętności, które z czasem w sobie odkrywają.
odważny. szalony. kreatywny. gdybyś był w hunter x hunter jaką postacią chciałbyś być? motylem. kotem. królem.
- wyznała Natalia Janoszek. 31-latka nie tylko zapozowała dla znanego magazynu modowego, ale miała także okazję po raz kolejny wystąpić w kreacjach Michaela Cinco, czyli jednego z największych arabskich projektantów, który ubierał między innymi takie gwiazdy jak Jennifer Lopez, Aishwarya Rai czy Lady Gaga.
Wednesday Addams zagrana przez Christinę Ricci z filmu "Rodzina Addamsów" 1991 Założę się, że trochę różnisz się od reszty rodziny. Kochasz mroczną prawdę o świecie i nie boisz się podzielić z innymi swoimi przemyśleniami (bez względu na to, jak przerażające mogą być) Chyba jako jedyna mam taki wynik xd😅
Zastanawiałeś się kiedyś do jakiej postaci z Harrego Pottera jesteś najabrdziej podobny? Jeśli rozwiążesz ten quiz dostaniesz odpowiedz na to pytanie.
Uxsb. Dołączył: 2008-12-10 Miasto: Opalenica Liczba postów: 443 16 lutego 2012, 21:12 zaczynamy Dołączył: 2009-05-20 Miasto: Liczba postów: 15490 17 lutego 2012, 00:16 oj manru co ja mam z toba zrobic?cyniczna?.....w takim temacie???humor ?wzjdz w moje listy i znajdz pod widze oczywiście musisz wyszydzać to ze ktoś uważa za fajną zabawę porównywanie się do gwiazd :/ Dołączył: 2012-02-16 Miasto: Lublin Liczba postów: 18 17 lutego 2012, 00:22 kayah?:) Dołączył: 2009-03-30 Miasto: Meszna Liczba postów: 7057 17 lutego 2012, 00:25 A tu dla ciekawych i chcacych uniknac drwin na forum vitaliowym: Dołączył: 2009-05-20 Miasto: Liczba postów: 15490 17 lutego 2012, 00:27 ha hahh do żadnej podanej nie jestem podobna :D pococito 17 lutego 2012, 00:29 manrubaw sie w co chesz,i nie podkrecaj mnie ,bo nikogo nie wyszydzam,wez przeczytaj moje posty jeszcze razty lubisz miec inne zdanie,wiem to a jak juz chcesz cos do mnie powiedziec powiedz to dupa sraka nie nabiore sie na twoje dyskusje o dupie marynie. Dołączył: 2012-02-16 Miasto: Lublin Liczba postów: 18 17 lutego 2012, 00:31 ar1es1 napisał(a): A tu dla ciekawych i chcacych uniknac drwin na forum vitaliowym: z innej bajki:)chyba najbardziej jestem do tej najbrzydszej podobna:) Dołączył: 2009-03-30 Miasto: Meszna Liczba postów: 7057 17 lutego 2012, 00:32 Ja raczej tez z Kayah chyba celnie porownujesz bo za mlodych lat mialam taka ksywke nawet, nie mam niestety tak pelnych ust:-/ Dołączył: 2012-02-16 Miasto: Lublin Liczba postów: 18 17 lutego 2012, 00:33 to ja porównałam :) Dołączył: 2009-03-30 Miasto: Meszna Liczba postów: 7057 17 lutego 2012, 00:34 Szkoda,ze tu nie ma tych gwiazd w wersji"codziennej"wtedy latwiej by nam bylo sie porownac:P EgriBikaver 17 lutego 2012, 00:35 A wstawię na chwilę zdjęcia, jak ktoś mnie zna to trudno;) I co przypominam Wam kogoś?;)
fot. Adobe Stock, altanaka Eliza od urodzenia była jak skóra zdarta z taty. Wszyscy tak mówili, w dawnych, szczęśliwszych czasach lubiłam tego słuchać, patrzeć na dwoje najbliższych mi ludzi, tak podobnych do siebie. Norbert mówił, że jesteśmy jego szczęściem, najlepszym, co go w życiu spotkało. Podnosił Elizkę i kręcił nią młynka jak na karuzeli. Zaśmiewała się do utraty tchu, piszcząc przy tym jak mała myszka. – Jeszcze, jeszcze! – wołała, gdy zmachany stawiał ją na ziemi. – Wykończysz ojca – odpowiadał, ale robił, o co prosiła. Była przecież córeczką tatusia, nie umiałby jej niczego odmówić. Byliśmy bardzo szczęśliwi, tak prawdziwie, do głębi. I nagle wszystko prysło. – Kiedy wróci tatuś? – pytała co wieczór Eliza, gdy kładłam ją spać. – Jest na dyżurze w szpitalu, dziś nie powie ci dobranoc. Zamiast niego ja ci poczytam do snu – odpowiadałam. Córka widziała moje nerwy, też była niespokojna Z początku mówiłam prawdę, Norbert był lekarzem, jego szpital i oddział zostały przemianowane na jednoimienne, przyjmowały tylko pacjentów zakażonych covidem, a to oznaczało, że musieliśmy nauczyć się inaczej żyć. Norbert mówił, że niewiele jeszcze wiemy o tej chorobie, więc należy włączyć najwyższe środki ostrożności, szczególnie że mamy dziecko. Dużo wtedy pracował, ale nie wracał po dyżurze do domu, bał się przywlec nam wirusa. Jego kwaterą tymczasową stała się przybudówka w domu moich rodziców, odizolowana od reszty domu i zaopatrzona w osobne wejście. Tam Norbert odpoczywał, kontaktując się z nami przez telefon. Wszyscy, jak jeden mąż uważaliśmy, że przesadza, ale on był nieprzejednany, mówił, że wie, co robi. Nie byłam tego taka pewna, próbowałam go zmusić, żeby wrócił do domu. Mówiłam, że go potrzebujemy, a jak nie skutkowało, zaczęłam wypominać, że nas porzucił. Grałam na jego uczuciach, wpędzałam go w poczucie winy, potem przyszło mi tego żałować, ale wówczas uważałam, że to dobra strategia. Chwyciłabym się wszystkiego, by odzyskać Norberta. Kiedy powiedział mi przez telefon, że wirus go dopadł, nie uwierzyłam. Miał rześki głos, żartował, dopytywał się o córkę. Mówił, że czuje się przeziębiony, ma gorączkę, ale koledzy zajęli się nim troskliwie, więc szybko wróci do formy. Nie protestowałam, poczułam ulgę Nie wierzyłam w optymistyczne rokowania, zamieniłam się w kłębek nerwów, żyłam od telefonu do telefonu, bojąc się tego, co usłyszę. Mechanicznie zajmowałam się córką, moje myśli były przy Norbercie. Płaczliwe „kiedy tatuś wróci” szarpało mi nerwy, nie mogłam już tego słuchać. Ostro uciszałam dziecko, co dawało wręcz odwrotny efekt, Eliza czepiała się mojej ręki, płacząc i domagając się uwagi. Nie wiedziała, co się dzieje, ukochany tata zniknął, a ja oddalałam się od niej, zajęta własnymi myślami. Przytulałam ją, przepraszałam i mówiłam, że mama jest zmęczona. Mała uspokajała się, a potem wszystko powtarzało się od nowa. Wtedy w nasze życie wkroczyła babcia, widziała, że sobie nie radzę, więc zabrała Elizę do siebie, dopóki sytuacja się nie wyklaruje. Potrzebowałam sił dla Norberta, nie chciałam ich tracić na pocieszanie tęskniącej za tatą Elizy. Ja też tęskniłam, a przede wszystkim bałam się o niego. To były początki pandemii, każdy przypadek wydawał się ostatecznym, ludzie ciężko chorowali, trudno było przewidzieć, jak to się skończy. Tymczasem Norbert walczył. Po trzech dniach gorączka spadła, poczuł się lepiej i nawet zaczął żartować. – Elektryka prąd nie tyka, a choroby boją się lekarzy. Nic mi nie będzie, niedługo stanę na nogi. Nie mogę ci obiecać, że od razu się zobaczymy, bo kwarantanna jeszcze potrwa, ale jest nieźle. Trzymaj się, kochanie. Wiedziałam, że choroba odpuszcza Uwierzyłam mu i odetchnęłam, wróciła mi wola życia. Nie zdawałam sobie sprawy, że do tej pory wstrzymywałam oddech, czekając na wieści ze szpitala. Ludzie mawiają, że nie mogą bez kogoś żyć, ja naprawdę nie umiałam egzystować bez Norberta, był mi potrzebny jak powietrze do oddychania. Kiedy dowiedziałam się, że choroba odpuszcza i wyzdrowienie jest kwestią czasu, odżyłam. Odebrałam dziecko od mamy, znów byłam sobą, mogłam podjąć matczyne obowiązki. Chętnie zapomniałabym o chwili słabości, w której odesłałam córkę z domu, ale Eliza mi na to nie pozwalała. Każdego ranka pytała, czy będzie musiała pojechać dziś do babci. Wpatrywała się we mnie czujnie, śledząc mój wyraz twarzy. W takich chwilach czułam się wyrodną matką. – Niedługo tata wyzdrowieje i wróci do domu, będzie jak dawniej – obiecywałam córce i sobie. – O, to pokażę mu moje rysunki! – ożywiała się Eliza. Śmiałam się, że Norbert natychmiast ozdrowieje, jak zobaczy swoje portrety wykonane ręką córki. Niektóre były naprawdę wzruszające, każdego postawiłyby na nogi. Będziemy śmiać się z nich ukradkiem, żeby nie zrobić przykrości artystce, może nawet powiesimy najbardziej udany na ścianie. Liczyłam dni do powrotu Norberta, nasza rozłąka miała dobiec końca. Stało się inaczej. Mąż pokonał chorobę, lecz zasłabł, kiedy wydawało się, że niebezpieczeństwo minęło. Zator płucny nie dał mu szans – Walczyliśmy o niego do końca, bardzo mi przykro – usłyszałam od jego kolegi z oddziału. Prawda dochodziła do mnie powoli, przeżyty szok miłosiernie spowolnił reakcje, czas zwolnił, niewiele do mnie docierało. Norbert, źle z nim, dzieje się coś nieodwracalnego. Zemdlałam, ocknęłam się na łóżku, pochylały się nade mną bliscy, mama płakała. – Gdzie Eliza? – podniosłam się na łokciu; świat zawirował i nagle dotarło do mnie, że Norbert nie żyje. Zostałyśmy same. Córka podbiegła i mocno do mnie przywarła. Przygarnęłam ją, zakołysałam, w głowie miałam pustkę. – Możesz na nas liczyć, pomożemy ci, kochanie – powiedziała mama. Kiwnęłam głową i dalej kołysałam Elizkę. Nagle mała podniosła opartą na moim ramieniu głowę, spojrzała na mnie oczami Norberta i spytała: – Kiedy tatuś wróci? Nie wytrzymałam, odepchnęłam ją i uciekłam. Wybiegłam do ogrodu, a potem do przybudówki, w której ostatnio mieszkał Norbert. Tam mnie znaleźli, przyszli wszyscy troje, rodzice prowadzili za ręce przelęknioną Elizę. – Ona już wie, powiedzieliśmy jej – szepnął tata. To były oczyszczające łzy, nie wstydziłam się ich Niewiele pamiętam z tego, co potem się wydarzyło, tygodnie mijały, a ja siedziałam odrętwiała, wpatrując się bezmyślnie w okno. Łykałam leki, które mi przepisano, ale nie czułam poprawy, chciałam, żeby Norbert wrócił, cała byłam oczekiwaniem. Eliza mieszkała u dziadków, była tak podobna do Norberta, że nie mogłam na nią patrzeć. Byłam chora i tylko to mnie tłumaczy. Zabijała mnie tęsknota za utraconym ukochanym. Pewnego dnia Eliza wraz z dziadkami przyszła mnie odwiedzić. Jej buzia była ściągnięta, przedwcześnie świadoma nieuniknionego. Już nie pytała o tatę, wiedziała, że nie wróci. – Narysowałam to dla ciebie, mamusiu – podała mi kawałek papieru. To był jeden z jej szalonych rysunków, dwie duże postacie, w tle mniejsza, ale charakterystyczna. To był Norbert, zawsze rysowała tatę z burzą czarnych loków na głowie. – To ty i ja, a to tata – wskazywała po kolei. – Babcia mówi, że on nadal jest z nami, tylko go nie widzimy. Dlatego narysowałam go w roku kartki. Rozpłakałam się. To były oczyszczające łzy, nie wstydziłam się ich. Potem było lepiej, pozbierałam się, zabrałam córkę do domu, nawet zaczęłam się uśmiechać. Dla niej i dla Norberta, gdyby przypadkiem na nas patrzył. Przez ostatni rok Eliza bardzo wyrosła, Norbert byłby z niej dumny. Jest coraz bardziej do niego podobna, kiedy na nią patrzę, myślę, że wielka miłość nie ginie. Odradza się w dzieciach. Czytaj także:„Mama została oszustką podatkową! W ostatniej chwili uratowałam ją przed kłopotami, bo ukrywała przede mną swoje winy”„Wśród sąsiadów, czułem się jak na bezludnej wyspie. Dopiero gdy potrzebowałem pomocy, okazało się, że wcale nie jestem sam”„Podopieczna gubiła drogocenne pamiątki z młodości i zrzucała to na karb choroby. Dobrze wiedziałam, że to wnuk ją okrada”
Dołączył: 2013-05-11 Miasto: Radość Liczba postów: 206 13 kwietnia 2014, 21:12 Pomysł na leniwy niedzielny wieczór. Wrzucajmy swoje zdjecie a pozostałe osoby niech zgadują do jakiej aktorki/jakiego aktora podobni że wiele osób skrytykuje ten pomysł, ale co tam ;]Zacznę pierwsza. Czy kogoś znanego wam przypominam? Edytowany przez czarnyroz 13 kwietnia 2014, 21:43 Dołączył: 2013-08-18 Miasto: Zielone Wzgórze Liczba postów: 4712 13 kwietnia 2014, 21:16 chudsza wersja Moniki Ambroziak Dołączył: 2013-05-11 Miasto: Radość Liczba postów: 206 13 kwietnia 2014, 21:19 chudsza wersja Moniki Ambroziak Matylda111 teraz Twoja kolej ;) Dołączył: 2011-03-08 Miasto: Warszawa Liczba postów: 7669 13 kwietnia 2014, 21:41 Taaak, wrzucajcie swoje zdjęcia w bieliźnie, a potem twarz i na pewno wyjdzie wszystko pięknie :) Dołączył: 2012-10-24 Miasto: Poznań Liczba postów: 648 13 kwietnia 2014, 21:52 MeggiGirl napisał(a):Taaak, wrzucajcie swoje zdjęcia w bieliźnie, a potem twarz i na pewno wyjdzie wszystko pięknie :)otoz to :) Dołączył: 2013-12-02 Miasto: Bonn Liczba postów: 1064 13 kwietnia 2014, 22:29 No to ja tak prowokacyjnie zapytam - czy ktoś miał jakieś problemy przez to? :> Dołączył: 2014-03-30 Miasto: Liczba postów: 313 14 kwietnia 2014, 11:36 hmmm zabawa fajna, ale sporo osób chce pozostać anonimowych (np ja :P), wiele razy słyszałam że podobna jestem do Seleny Gomez, czy może ona do mnie bo jestem starsza :D
Twilght_Bella zapytał(a) o 21:47 Do jakiej gwiazdy jesteś podobna ?Do dziewczyn ! Oddaj swój głos, aby poznać wyniki ankiety lub zobacz wyniki Ke$ha Kristen Stewart Ashley Green Demi Lovato Nikki Reed Shakira Taylor Swift nina Dobrev Meggie Grece Elizabeth Reaser Zobacz inne ankiety 0 ocen | na tak 0% 0 0
67% Jim Morrison :D tylko że on ma 20 razy dłuższe włosy niż ja ;] No ale jakby się uprzeć to jestem podobny i podoba mi się dopisek "Most Wanted" :D Już wiem co zrobie jak mi się znudzi fyzura. Potem 67% James Coburn, 66% Jaco Pastorius, 62% Hannah Arendt :lol2: 62% Winston Churchill ( tego jeszcze nie było ;] ) 62% Gene Kelly. No i taka dygresja, dałem zdjęcie gdzie światło pada od boku i wyraźnie widać to wgłębienie nad ustami a także gardło jest wyraźniej zarysowane. Może ktoś znajdzie jakąś zależność :D Edited January 4, 2006 by Shiningami
do jakiej gwiazdy jestem podobna z twarzy