Zasady przewozu bagażu Ryanair. Wszystkie nasze taryfy obejmują jedną małą torbę osobistą, którą można zabrać na pokład, np. torebkę lub torbę na laptopa (40 x 20 x 25 cm), która musi mieścić się pod siedzeniem pasażera z przodu. Jeśli potrzebujesz większego bagażu, możesz skorzystać z różnych opcji.
Raport władz: "Wysterylizowano 25 tys. osób, wiele nie miało pojęcia, że są poddawane takiemu zabiegowi" 23 czerwca 2023, 10:57. że miałam operację i nie mogę mieć dzieci, zostawił
Jestem mężatką. Mam dwoje dzieci. Dwóch cudownych synów. Chciałam mięć jeszcze córeczkę. Bardzo. Mój mąż też. Z ufnościa zwróciłam się z tym do Pana Boga. Prosiłam żeby dał mi córkę lub, jesli nie ma w tym jego woli, żeby zabrał z mojego serca to pragnienie. Modliłam sie miesiąc, drugi, trzeci.
Jeśli będzie chciała mieć dzieci to możecie skorzystać z in vitro lub naturalnie znaleźć innego który tylko splodzi i na tym jego rola się zakończy. Byl jakis czas temu taki temat na forum.
Mogę rozmawiać o bezwarunkowej miłości, ale niewiele o tym wiem. Tak mówią kobiety,które nie mogą. mieć dzieci a nie,że nie chca. nik. 4 tyg. temu. zgłoś do moderacji. 0. 0. Odpowiedz.
Chcę pierścionkiem być na twoim palcu mała, Byś mnie ciągle zdejmowała i wkładała. Na poduszkach moich dłoni chodzić będziesz. Dokąd zechcesz powiedz tylko a poniosę. Bądź mi wodą wtedy gdy spragniony jestem. Kiedy zimno okryj kocem swego ciała. I chcę cię bardzo i nie mogę chcieć. I mieć chcę ciebie i nie mogę mieć.
F4Tva. Dołączył: 2006-04-22 Miasto: Ny Liczba postów: 3494 14 września 2012, 09:45 Wiecie, właśnie wróciłam od ginekologa i naprawdę się załamałam... Siedzę w domu i płaczę. Dowiedziałam się, że najprawdopodobniej nigdy nie będę mogła mieć dzieci: dla mojego przypadku są 2 wyjścia: albo teraz zajdę w ciążę (jak, z kim - kocham mojego faceta bardzo, ale nasz związek jest bardzo trudny i obecnie w fazie rozwoju... ) - albo pozostaje zamrożenie komórek jajowych jak do in vitro. Właśnie sprawdzałam cenniki i mnie to powaliło, to idzie w tysiące... Jestem roztrzęsiona i potrzebuję z kimś pogadać... Co byście zrobiły na moim miejscu?Nawet nie wiem, jak mam to powiedzieć mojemu facetowi (czy w ogóle mówić?).... Dołączył: 2012-02-05 Miasto: Warszawa Liczba postów: 3779 14 września 2012, 11:00 przedewszystkim z nim, i z rodzicami... nikt tak nie wspiera i nie pomoze jak rodzina! szprotkab Dołączył: 2012-02-24 Miasto: Liczba postów: 5846 14 września 2012, 11:11 Pogadałabym z facetem. Jeżeli nie stać Cie na mrożenie to Twoja jedyna szansa. Myślę, że (tfu tfu) nawet gdybyście się rozstali nie żałowałabyś, że masz z nim samo dziecko też nie miałoby źle :) Na pewno dałabyś mu mnóstwo miłości a ojciec przecież będzie tylko (tfu tfu) być może gdzieś obok mamy a nie z mamą. Nie jest to super sytuacja, ale też nie koniec to nie jest zabawka i nie powinno sie go miec z samej checi posiadania. Swietna rada: zrobcie sobie dzieciaka, tak na wszelki wypadek. A to, ze zycie autorki zmieni sie diametralnie nie ma znaczenia. Poza tym przyszly ojciec chyba tez ma cos do powiedzenia. angel3103 14 września 2012, 11:13 Zeby miec dziecko i decydowac sie na nie trzeba najpierw byc zdecydowanym na to ze w lasnei ztym partnerem chce sie byc przez cale zycie Nikt nie lubi byc przymuszany i takie miejmy teraz dziecko bo potem bedzie z apozno to troche jak noz na gardle ta potrzeba musi isc z wnetrza zeby moc sie realizowac w byciu mama bo to cholernie trudna sztuka (jestem mama i wiem cos o tym)Stanie sie rodzicami to koniec pewnego okresu w zyciu totalnego szalenstwa zabawy do bialego rana beztroski i swobody napewno jestescie gotowi na kolejny etap ? Dołączył: 2011-01-18 Miasto: Warszawa Liczba postów: 3050 14 września 2012, 11:18 maharet17 napisał(a):Dowiedziałam się, że jestem na etapie 37-letniej kobiety (mam 23 lata) i to jest ostatni dzwonek, żeby mieć dziecko, bo za kilka lat będzie już za późno (tak, jakbym już miała menopauzę!)Jeśli chodzi o dziecko, to najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja nad tym się nie zastanawiałam jeszcze, dla mnie to były odległe czasy (w przyszłości bardzo chciałam mieć dzieci, nawet kilka...)... absolutnie się tym nie przejmuj uwierz mi że nie jest źle ja własnie robiłam wszystkie hormony jak chcesz mogę Ci podać nazwy których trzeba zrobić żeby w mieć pewnosć co do diagnozy( o ile wcześniej nikt Ci nie zlecił) i możesz udać sie do innego lekarz odrazu z tymi wynikami, bo niestety trochę to trwa, bo robi sie je w różnych dniach cyklu, wiec w moim przypadku przy nieregularnych cyklach czekałam na wyniki aż miesieca a na zakończenie powiem Ci że z moich badań wynika że ja mam estradiol , który jest własnie odpowiedzialny za owulację, bez której wiadomo w ciąże nie zajde mam jak kobieta po przekwitaniu! ale czytałam że wszystko sie da unormować wiec nie załamuj sie i nie podejmuj pochopnej decyzji Salemka 14 września 2012, 11:20 szprotkab napisał(a):Salemka napisał(a):Pogadałabym z facetem. Jeżeli nie stać Cie na mrożenie to Twoja jedyna szansa. Myślę, że (tfu tfu) nawet gdybyście się rozstali nie żałowałabyś, że masz z nim samo dziecko też nie miałoby źle :) Na pewno dałabyś mu mnóstwo miłości a ojciec przecież będzie tylko (tfu tfu) być może gdzieś obok mamy a nie z mamą. Nie jest to super sytuacja, ale też nie koniec to nie jest zabawka i nie powinno sie go miec z samej checi posiadania. Swietna rada: zrobcie sobie dzieciaka, tak na wszelki wypadek. A to, ze zycie autorki zmieni sie diametralnie nie ma znaczenia. Poza tym przyszly ojciec chyba tez ma cos do że ojciec ma dużo do powiedzenia. Jeżeli się nie zgodzi to po sprawie. Nigdzie nie pisałam, żeby go wrabiać w dziecko itp. I nigdzie nie pisałam, że dziecko to zabawka. A co innego ma nas skłonić do rodzenia dzieci, jak nie chęć 'posiadania' jednego? Od tego wszystko się zaczyna - od chęci. A życie pewnie, że się zmieni, ale to już decyzja autorki - do niczego nie namawiam tylko przedstawiam swój pogląd na sprawę. Dołączył: 2005-11-09 Miasto: Wrocław Liczba postów: 367 14 września 2012, 11:21 Przede wszystkim zweryfikowałabym diagnozę...nie wierzę w wiarygodnośc tego typu diagnozy bez szczegółowych badań...koleżanka usłyszała taką diagnozę mając 18 lat....urodziła dziecko w wieku lat 28....bez wspomagaczy, bez wieloletnich prób....a zwyczajnie z tym jedynym, wtedy kiedy była na to gotowa....nie rozumiem lekarzy którzy tak bez zastanowienia dają "wyroki"... Dołączył: 2012-08-22 Miasto: Łódź Liczba postów: 6886 14 września 2012, 11:29 Powiedz facetowi, nie zostawaj z tym sama ! I też bym powiedziała, żebyś poszła jeszcze do innego poważna sprawa i warto jeszcze raz to tak na marginesie powiem Ci, że nie trzeba tracić nadziei . Moja ciocia miała zdiagnozowaną bezpłodność, adoptowali z mężem dziecko, a po 15 latach urodziła córkę ;) Trzeba wierzyć że będzie dobrze !Trzymam kciuki za Ciebie, powodzenia ! Dołączył: 2012-08-22 Miasto: Łódź Liczba postów: 6886 14 września 2012, 11:29 Powiedz facetowi, nie zostawaj z tym sama ! I też bym powiedziała, żebyś poszła jeszcze do innego poważna sprawa i warto jeszcze raz to tak na marginesie powiem Ci, że nie trzeba tracić nadziei . Moja ciocia miała zdiagnozowaną bezpłodność, adoptowali z mężem dziecko, a po 15 latach urodziła córkę ;) Trzeba wierzyć że będzie dobrze !Trzymam kciuki za Ciebie, powodzenia ! Dołączył: 2012-08-22 Miasto: Łódź Liczba postów: 6886 14 września 2012, 11:29 Powiedz facetowi, nie zostawaj z tym sama ! I też bym powiedziała, żebyś poszła jeszcze do innego poważna sprawa i warto jeszcze raz to tak na marginesie powiem Ci, że nie trzeba tracić nadziei . Moja ciocia miała zdiagnozowaną bezpłodność, adoptowali z mężem dziecko, a po 15 latach urodziła córkę ;) Trzeba wierzyć że będzie dobrze !Trzymam kciuki za Ciebie, powodzenia ! Myyystery 14 września 2012, 11:29 Moja kolezanka byla w podobnej sytuacji, zdecydowala sie na dziecko od razu. Tez bym tak zrobila, probowalabym nieustannie. Lepiej wczesniej niz prawdopodobnie nigdy. (przepraszam za brak pl znakow)
Jakby nie było, musisz brać pod uwagę, że dziecko może urodzić się z Twoją wadą. Tak, że nie dziwię się, że masz blokadę, to jest normalne w takiej sytuacji, tak reaguje Twój organizm i się jego słuchaj. Na partnera nie patrz, bo on dzisiaj jest, jutro może go nie być, tym bardziej jakby dziecko nie urodziło się zdrowe. Godzinę temu, Gość polyanna napisał: Czy jest droga na pokonianie tego stanu? Nie próbuj niczego na siłę, więc nie szukaj takiej drogi, jeśli nie przyjmujesz urodzenia dziecka z wadą.
Nie chcę mieć dzieci :-( - do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!! Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 18 ] 1 2015-08-04 14:55:52 Sonia_ Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-08-04 Posty: 2 Temat: Nie chcę mieć dzieci :-(Witam Was serdecznie!Od 10 lat jestem w stałym związku z jednym partnerem. Kochamy się. Kilka tygodni temu pobraliśmy się. Niestety moim jednym problemem jest niechęć do posiadania dzieci... Nie znaczy to, że ich nie lubię - wręcz przeciwnie, bardzo je kocham. Mam cudownych chrześniaków. Wszyscy mi powtarzają, że będę cudowną mamą. Ale nie wyobrażam sobie, bym sama miała nią zostać... Nie wiem dlaczego tak jest. Uważam, iż własne dziecko bardzo zmieni moje dotychczasowe życie. Nie będę miała czasu np. na zwykłe wyjście z mężem do kina, beztroski urlop, życie towarzyskie, spotkania ze znajomymi... Boję się, że nie zniosę psychicznie ciąży, następnie porodu (dodam, iż jestem osobą znerwicowaną). Nie będę krótko mówiąc dobrą matką... Przytyję, nie spodobam się mężowi. Nie będę miała czasu by doprowadzić się do ładu. Może dla niektórych Was to zabrzmi egoistycznie - ale tak, boję się tego! :-( mój mąż bardzo chce mieć dzieci. Nie rozmawiałam z nim o swoich przemyśleniach mając nadzieję, że może mi się odmieni i instynktownie będę chciała sama je mieć. Ale na te chwilę nie czuję takiej potrzeby. Podoba mi się moje dotychczasowe życie - to prawda, jest wygodne. Może za bardzo przywykłam do tego? A może mój problem leży gdzieś indziej? A co jeśli zajdę w ciążę i nie pokocham tego maleństwa? A jak urodzi się np. chore - czy będę w stanie się nim zająć?? Kochane kobietki - czy Wy też miałyście taki problem jak ja? Czuję się z tym okropnie... Może ze mną coś jest nie tak??Pozdrawiam! 2 Odpowiedź przez kasia2303 2015-08-04 15:07:48 kasia2303 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-19 Posty: 985 Wiek: 24 Odp: Nie chcę mieć dzieci :-(Posiadanie dzieci to bardzo istotna kwestia, powinniscie z mezem przed slubem o tym porozmawiac zamiast czekac na cud ze moze cos sie odmieni, porozmawiaj z mezem o twoich obawach. A co jak twoj maz nadal bedzie chcial miec dzieci a tobie sie nie odmieni? 3 Odpowiedź przez Iceni 2015-08-04 15:10:57 Iceni Gość Netkobiet Odp: Nie chcę mieć dzieci :-(Ale wiesz, ze to moze byc uzasadniony powod do rozwodu? 4 Odpowiedź przez rossanka 2015-08-04 15:11:24 Ostatnio edytowany przez rossanka (2015-08-04 15:12:49) rossanka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-29 Posty: 13,738 Wiek: 59 Odp: Nie chcę mieć dzieci :-(Jak nie chcesz to się nie zmuszaj. Przecież nic się nie że z mężem o tym nie rozmawiasz. To nie dobrze. Myślałam, ze on wie. W takim razie rozmowa jest konieczna. 5 Odpowiedź przez followme!12 2015-08-04 16:45:17 followme!12 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-31 Posty: 111 Odp: Nie chcę mieć dzieci :-(Wszystkie poprzedniczki mają rację. Może jeśli masz tyle obaw, a zależy Ci na mężu (w końcu on chce mieć dzieci) to pomyśl nad wizytą u psychologa, który pomógłby Ci dojść do porozumienia z własnym ja . Dzieci zmieniają życie, ale nie na gorsze,nerwicę się leczy jak każdą inną chorobę czy wiesz czy nie będziesz dobrą matką, póki nią nie zostaniesz Nikt Cię tu nie ocenia (egoistyczna,siaka i owaka), ale źle że najbliższa ci osoba, twój mąż ma zupełnie inne priorytety rodzinne niż ty. To może was poróżnić. 6 Odpowiedź przez Cyngli 2015-08-04 17:03:27 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2015-08-04 17:05:26) Cyngli Gość Netkobiet Odp: Nie chcę mieć dzieci :-( Niestety okłamałaś swojego męża, nie mówiąc mu o tym przed to jeden z najmocniejszych argumentów do uzyskania nieważności ślubu ma nic złego w niechęci do posiadania własnych dzieci. Niektóre kobiety nie mają instynktu macierzyńskiego, to się nie daj sobie wmówić, że coś jest z Tobą nie tak. Nie daj też na sobie wymusić tak poważnej decyzji. Mogłabyś nie unieść tego ciężaru i co wtedy?Możesz spróbować wizyty u psychologa, ale nie sądzę, by coś się że nie porozmawiałaś o tym z mężem przed ślubem. On może teraz poczuć się oszukany i będzie miał rację. 7 Odpowiedź przez Adellaa 2015-08-04 19:41:29 Adellaa Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-05-10 Posty: 395 Wiek: 21 Odp: Nie chcę mieć dzieci :-( Takie sprawy ustala się przed jesteś gotowa na dziecko i nie wiadomo czy kiedykolwiek będziesz. Szkoda faceta. 8 Odpowiedź przez Uciekająca Amy 2015-08-05 12:20:40 Uciekająca Amy Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-05-11 Posty: 384 Wiek: 32 Odp: Nie chcę mieć dzieci :-(Ja też nigdy nie chciałam mieć dzieci . uważam że to egoizm powoływać kogoś na świat by musiał żyć cierpieć umrzeć. Dziecko to twoje serce wyrwane z twojej piersi , majac dziecko jest bezbronna,osłabiona. Mam córkę, bardzo ja kocham. Nie była planowana. Mam dzieci. I ja myślę o kolejnych lecz bez przekonania. Rozumiem Cię. Ale wątpię by partner zrozumiał. A jak było u ciebie w domu?mnie matka zawsze zniechecala,mówiła pamiętaj nie miej nigdy dzieci 9 Odpowiedź przez NiobeXXX 2015-08-05 19:39:27 NiobeXXX Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: życie ciągle sprawia mi zawód Zarejestrowany: 2011-01-06 Posty: 1,162 Wiek: gdy urodził się Chrystus byłam w liceum Odp: Nie chcę mieć dzieci :-( ja też nie chce mieć dzieci, ale wchodząc w zwiazek mówie o tym, to chyba dość istotna sprawa, prawda?nie musisz sie tłumaczyc dlaczego ich nie chcesz, nie jestes egoistką, bo nie kazda chce byc matką , ale trzeba byc szczerym Powstaje. Jestem bardzo spokojny. Niechaj mijają miesiące i lata niczego mi już nie odbiorą, niczego już odebrać nie mogą. Tak bardzo jestem sam, tak niewyczekujący, iż mogę wyglądać bez Remarque 10 Odpowiedź przez CatLady 2015-08-05 20:29:22 CatLady Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-13 Posty: 4,814 Odp: Nie chcę mieć dzieci :-( Ja mam podobnie jak Ty, chcę mieć dzieci, bo ich nie lubię, ale też dlatego, że to za bardzo wpłynęłoby na moje życie, na mój wygląd, dosłownie na wszystko. Nie czuję się dość odpowiedzialna. Nie lubię być odpowiedzialna za czy Ty mówiłaś o tym mężowi przed ślubem? Czy on się teraz dowiedział? Czy on chce mieć dzieci? 11 Odpowiedź przez Sonia_ 2015-08-06 08:25:31 Sonia_ Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-08-04 Posty: 2 Odp: Nie chcę mieć dzieci :-( Kiedyś rozmawiałam z mężem, że nie wyobrażam siebie w roli matki - była to krótka rozmowa, bo stwierdził, że przesadzam i że teraz tylko tak mówię. Później nie wracaliśmy w sumie oboje do tego tematu. Macie rację - powinnam z nim była porozmawiać jeszcze na ten temat, ale stwierdziłam, że jak wcześniej tak po prostu olał naszą rozmowę to wydawało mi się to bez sensu. Uciekająca Amy - u mnie w domu wydaje się być ok. Mama nigdy mi nie mówiła, żebym rezygnowała z macierzyństwa - wręcz przeciwnie. Ale była bardzo impulsywną kobietą. Jak coś chciałam zrobić po swojemu to zamiast spokojnie ze mną porozmawiać to zawsze głos podnosiła i kończyło się tak jak ona tego chciała. Byłam zawsze pod tak zwanym kloszem... Wpadła w szał jak jej oznajmiłam, że się wyprowadzam... Ale nie wiem czy to ma jakiś wpływ na mój tok myślenia teraz. Nie chcę żebyście myślały, że moja mama znęcała się nade mną w jakiś sposób, ale zawsze musiało być tak jak ona chce i nie pozwalała mi na wiele rzeczy, które robili moi rówieśnicy. Tłumaczyła, że to z troski o - przed ślubem była tylko krótka rozmowa, opisałam ją wyżej. Mój mąż chce mieć dzieci, ale mówi że nie musimy się spieszyć z nimi. 12 Odpowiedź przez CatLady 2015-08-06 10:49:54 CatLady Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-13 Posty: 4,814 Odp: Nie chcę mieć dzieci :-( Sonia_ napisał/a:Kiedyś rozmawiałam z mężem, że nie wyobrażam siebie w roli matki - była to krótka rozmowa, bo stwierdził, że przesadzam i że teraz tylko tak mówię. CatLady - przed ślubem była tylko krótka rozmowa, opisałam ją wyżej. Mój mąż chce mieć dzieci, ale mówi że nie musimy się spieszyć z ja nie lubię takich facetów - i ludzi ogólnie - którzy mówią oj jeszcze Ci się odwidzi, jeszcze zechcesz. Jakby wiedzieli lepiej, co mi się odechce, a co nie. Sami są sobie winni, jak przyjdzie co do czego - bo nie słuchają, gdy się do nich mówi, wolą mieć swoją wersję wydarzeń. A potem: dlaczego mi nie powiedziałaś/. 13 Odpowiedź przez kasia2303 2015-08-06 18:06:32 kasia2303 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-19 Posty: 985 Wiek: 24 Odp: Nie chcę mieć dzieci :-(Soniu, nie ma nic zlego w tym ze niechcesz dzieci ale rozmowa z mezem cie nie ominie, musicie powaznie porozmawiac, maz cie kocha i dlatego ludzi sie ze cos sie zmieni ale co jak nigdy to nie nastapi? 14 Odpowiedź przez Elle88 2015-08-06 18:16:31 Elle88 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-01 Posty: 13,254 Odp: Nie chcę mieć dzieci :-( Ja też nie chcę mieć dzieci i to się jakoś nie zmienia od lat, więc nie podejrzewam jakiejś rewolucji w tym temacie nawet jeśli bym weszła w związek, nie sądzę by mnie "olśniło" Uważam, że to nic złego, ale też jak poprzednicy nie rozumiem jak można o takich rzeczach z partnerem nie rozmawiać, co dopiero planując ślub.. 15 Odpowiedź przez Nemezys 2018-06-11 23:30:59 Nemezys Redaktor Działu Podróże Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-19 Posty: 4,806 Wiek: 28 Odp: Nie chcę mieć dzieci :-( A czy kiedyś ta chęć na dziecko nagle przyjdzie? Czy można się łudzić, że obudzę się pewnego dnia i stwierdzę, że jednak chcę mieć dziecko? "Nie bój się, uwierz w siebie, masz już wszystko, poczuj więc, że przed tobą cała przyszłość, przecież wiesz""Trzeba przecież kochać coś, by żyć. Mieć gdzieś jakiś własny ląd choćby o te dziesięć godzin stąd" 16 Odpowiedź przez Hebanod 2018-06-11 23:38:53 Hebanod Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-12-22 Posty: 25 Odp: Nie chcę mieć dzieci :-(Wygląda na to, że mąż autorki zbagatelizował jej obawy zbywając ją głupim tekstem że się jej odwidzi... 17 Odpowiedź przez Olinka 2018-06-12 00:21:05 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,381 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Odp: Nie chcę mieć dzieci :-( Nemezys napisał/a:A czy kiedyś ta chęć na dziecko nagle przyjdzie? Czy można się łudzić, że obudzę się pewnego dnia i stwierdzę, że jednak chcę mieć dziecko?Od razu zaznaczę, że zdecydowanie nie należę do tych osób, które uważają, że jeśli ktoś nie chce mieć dzieci, to coś z nim nie tak. Niemniej odpowiadając na Twoje pytanie - z całą pewnością może się tak zdarzyć, że nagle poczujesz, że bardzo chcesz zostać matką. Może, ale nie musi. Znam jednak co najmniej kilka kobiet, które przez wiele lat zarzekały się, że kompletnie nie widzą się w tej roli, a dziecko to jest najgorsze zło, jakie mogłoby im się przytrafić, po czym powoli coś się zmieniało i coraz bardziej zaczynały "to" czuć, a potem, kiedy już pragnienie stawało się rzeczywistością, szaleć ze szczęścia i na punkcie własnego malucha. "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ] 18 Odpowiedź przez shqiptare 2018-06-12 02:45:03 shqiptare Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-05-26 Posty: 2,067 Odp: Nie chcę mieć dzieci :-(Jeżeli nie chcesz mieć dzieci - nie jesteś gotowa po prostu na bycie matką Nie ten Twój czas, także na spokojnie możesz żyć tak, jak chcesz. Przyjdzie i ten czas, który sprawi, że nie będzie wcale martwiła się, że przytyjesz ani będziesz mieć problemy psychiczne Posty [ 18 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021
Dołączył: 2006-04-22 Miasto: Ny Liczba postów: 3494 14 września 2012, 09:45 Wiecie, właśnie wróciłam od ginekologa i naprawdę się załamałam... Siedzę w domu i płaczę. Dowiedziałam się, że najprawdopodobniej nigdy nie będę mogła mieć dzieci: dla mojego przypadku są 2 wyjścia: albo teraz zajdę w ciążę (jak, z kim - kocham mojego faceta bardzo, ale nasz związek jest bardzo trudny i obecnie w fazie rozwoju... ) - albo pozostaje zamrożenie komórek jajowych jak do in vitro. Właśnie sprawdzałam cenniki i mnie to powaliło, to idzie w tysiące... Jestem roztrzęsiona i potrzebuję z kimś pogadać... Co byście zrobiły na moim miejscu?Nawet nie wiem, jak mam to powiedzieć mojemu facetowi (czy w ogóle mówić?).... unodostress 14 września 2012, 11:36 Ja bym powiedziała. Może akurat dziecko was zbliży. Dobrze to przemyśl, bo dziecko to nie zabawka. Musisz się zastanowić, znaleźć argumenty za i przeciw posiadaniu teraz dziecka. To poważna sama napisałaś dziecko to nie jest rzecz.. nie można w celu poprawienia sytuacji w związku decydować się na dziecko.. jak jest super wtedy dziecko a nie jako koło ratunkowe.. bo jak w związku mimo to będzie się źle działo to właśnie ono w tym wszystkim ucierpi, a autorka zostanie samotną matką jak dla mnie najlepsze wyjścia to rozmowa z facetem. po prostu musisz mu powiedzieć bo to wasza sprawa, a nie tylko Twoja. jeśli teraz to przemilczysz, a za X lat nadal będziecie razem i będziecie chcieli dziecko to wyrzuty sumienia Cię zjedzą po prostu, że nie pogadałaś jak był na to moment.. a jeżeli on sceptycznie podejdzie do tematu, a wręcz się przestraszy to jeśli jesteś pewna, że chcesz mieć dzieci to skołuj kasę spod ziemi żeby się później nie okazało, że olałaś jedyną szansę.. KoPiKo83 14 września 2012, 12:26 zasiegnelabym jeszcze kilku opinii lekarskich, lekarze lubia pierniczyc bez sensu, ja i moj brat zostalismy zrobieni bezproblemowo mimo ze lekarz nie dawal mojej mamie szans na zajscie w ciaze Dołączył: 2006-03-29 Miasto: Płock Liczba postów: 477 14 września 2012, 12:32 moja droga, da się wyleczyć, możesz być na etapie 37-latki, ja miałam wszystkich hormonów żeńskich mniej niż kobieta po menopauzie średnio o połowe czyli tyle co nic :) czyli wychodziło że miałam ponad 60 lat hehehe mi lekarz broń boże nie powiedział że mam stawać na rzęsach :) Dołączył: 2009-07-25 Miasto: Aha Liczba postów: 4104 14 września 2012, 12:34 Boze co za lekarz.. Dziewczyno biegnij do inngo lekarza.. Moja znajoma miala podobnie, okazalo sie ze takie rzeczy mozna zarrzymac leczeniem homonalnym.. Dochodzi do 30tki i dopiero teraz bedzie planowala dzieci. Z tego co wiem nie ma problemu:) Dołączył: 2009-06-05 Miasto: Nibylandia Liczba postów: 2679 14 września 2012, 12:43 Koniecznie idz do innego lekarza i skonsultuj to. Ten na jakiej podstawie stwierdził diagnoze?? Zrobił Ci badania? Bez badania hormonów i rezerwy jajnikowej nie da się stwierdzić nic. Ja na Twoim miejscu ochłonełabym trochę i wybrała się do dobrego specjalisty. Loca90 14 września 2012, 12:56 Przykro mi :( staram się właśnie o dziecko i załamałabym się słysząc taką informację...Oczywiście, że porozmawiaj z partnerem! No chyba, że mu nie ufasz, ale wtedy jaki sens miałby związek? Dołączył: 2011-05-30 Miasto: Tam Gdzie Spełniają Się Marzenia Liczba postów: 383 14 września 2012, 12:59 Mnie się wydaje że po pierwsze powinnaś koniecznie iść na konsultację do innego lekarza, a nawet dwóch. Poszukaj takich którzy mają dobre opnie, np. na "znany lekarz" a jeszcze lepiej jeśli zajmują się leczeniem niepłodności. Niestety są lekarze którzy czasem mówią dziwne porozmawiaj z kimś bliskim, może z Mamą? Ja rozumiem że jeśli Twój związek jest świeży i "rozwojowy" zrzucanie na drugą osobę takiej informacji może Was oboje wszystkim potwierdź diagnozę! Dołączył: 2012-07-07 Miasto: Poznań Liczba postów: 180 14 września 2012, 13:20 Mnie by to nie wzruszyło, bo nie lubię dzieci i nie chcę ich mieć. Jednak w twoim przypadku proponuję pierwsze co to porozmawiać ze swoim facetem. dajen90 14 września 2012, 13:45 mam 22 lata jakbym była na Twoim miejscu to zdecydowałabym się na dziecko zresztą Mój mi to samo mówił (gadaliśmy o tym co by było gdyby..) Dołączył: 2007-10-23 Miasto: Legionowo Liczba postów: 3712 14 września 2012, 13:59 Trochę siedzę w temacie. Pamiętaj, że mrożenie oocytów nie jest jeszcze bardzo rozwinięte. Też bym Ci doradziła dodatkowe konsultacje i rozmowę z najbliższymi.
Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. Autor Wiadomość Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. znam matki, ktore urodziy dzieci chociaz nei chcialy, z presji. I powiem wam, ze to koszmarny widok. Owszem one wychowuja te dzieci, ale nic wiecej. Zero emocji, uczuc. Nigdy nei wdzialam, zeby przytulily takie dziecko, pocalowaly... Jest tylko krytyka i wieczne klotnie, w torych non stop sie przewija: "zaluje ze cie urodzilam" i w jednym przypadku tak juz 20 kobiet nie chce meic dzieci, to nie ma co jej wmawiac egoizmu, nieodpowiedzialnosc etc. ani jej namawiac tylko sie za nia modlic. bo inaczej nic dobregoz tego nie wyjdzie. Na zewnatzr: spelniony obowiazek - urodzone dziecko. Wewnatzr tragedia tego dziecka i matki. Śr lis 09, 2011 20:52 kropeczka_ns Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36Posty: 2041 Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. ikm dlatego z punktu widzenia prawa ślub nie musi być kościelny. Ślub kościelny jest dla wierzących, dla akceptujacych zasady głoszone przez Kościół. Dziecko to przede wszystkim wielka, ogromna radość, wielki rozwój osobisty, dzięki dzieciom znajdujemy w sobie cechy których istnienia nawet byśmy nie podejrzewali. Dzieci to wielka siła scalająca małżeństwo, dająca napęd do pracy i siłę do pokonywania przeszkód. Dla mnie miłość do dzieci to świetna szkoła miłosci bezwarunkowej, niezależnej od niczego, dającej i niczego nie oczekującej w zamian. Nie wiem jak wy, ale ja zanim urodziłam dzieci nawet nie wiedziałam że można kochać w taki sposób _________________Ania Wt lis 15, 2011 14:47 Anonim (konto usunięte) Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. Temat stary już troszke ale wypowiem nie wiadomo czy nie zmieni się dopiero po urodzeniu dziecka kobieta przekonuje się do macierzyństwa i jej zdanie na ten temat zmienia sie o 180 przypadki warto dać sobie i dziecku szanse(zwłaszcza jeżeli już sie pocznie o co w normalnym współżyjącym małżęństwie nietrudno,nawet przy zabezpieczaniu się),kobieta została przecież stworzona do bycia matką czy to w sensie fizycznym czy tylko nasza też mogą i powinny być dobrymi "matkami" dla np gdzieś że każda kobieta jest powołana do tzw dlaczego Kościół nie chce się zgadzać na bezdzietność:miłość małżeńska musi być płodna,współżycie seksualne zarezerwowane tylko dla małżeństw też nie może być oderwane od płodności. Śr lis 16, 2011 17:39 aggeusz Dołączył(a): So lip 10, 2010 12:46Posty: 1 Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. Wiele osób jest bezdzietnymi i takie bezdzietne małżeństwa chcą mieć dzieci i oczekują na adopcję. Od kilku lat spotykamy takie małżeństwa na dialogach małżeńskich a potem widzę ich radość z otrzymania ktoś zakłada , że nie chce mieć dzieci w małżeństwie to jest z motyw do nieważności sakramentu małżeństwa ale, trzeba zbadać dlaczego tak jest i to może być przeszkodą do zawarcia sakramentu małżeństwa a może w tej osobie jest pewna blokada, uraz czy inne sprawy. Warto poradzić się w poradni małżeńskiej zarówno kapłana jak i specjalistów tam pracujących. Takie poradnie są w każdej diecezji naj częściej przy kurii biskupiej. Śr sty 11, 2012 19:05 Anonim (konto usunięte) Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. szumi napisał(a):Naprawdę się kochający naturalnie chcą tę miłość 'przekuć' na owszem, jest to sakrament dla osób naprawdę się zgadzam się. Uważam, że małżeństwo może być bardzo szczęśliwe BEZ dzieci - a nawet szczęśliwsze niż z dziećmi. Dzieci to masa problemów i wieczny stres. N sty 15, 2012 16:40 Anonim (konto usunięte) Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. aggeusz napisał(a):Jeśli ktoś zakłada , że nie chce mieć dzieci w małżeństwie to jest z motyw do nieważności sakramentu małżeństwa ale, trzeba zbadać dlaczego tak jest i to może być przeszkodą do zawarcia sakramentu małżeństwa a może w tej osobie jest pewna blokada, uraz czy inne sprawy. Warto poradzić się w poradni małżeńskiej zarówno kapłana jak i specjalistów tam pracujących. Takie poradnie są w każdej diecezji naj częściej przy kurii po co się radzić? Jeśli oboje się dogadają, że nie chcą dzieci, to czemu mają nie wziąć ślubu kościelnego? Mają się spowiadać ze swoich pogladów księdzu? Po co? N sty 15, 2012 16:42 Anonim (konto usunięte) Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. kropeczka_ns napisał(a):ikm dlatego z punktu widzenia prawa ślub nie musi być kościelny. Ślub kościelny jest dla wierzących, dla akceptujacych zasady głoszone przez Kościół. Dziecko to przede wszystkim wielka, ogromna radość, wielki rozwój osobisty, dzięki dzieciom znajdujemy w sobie cechy których istnienia nawet byśmy nie podejrzewali. Dzieci to wielka siła scalająca małżeństwo, dająca napęd do pracy i siłę do pokonywania przeszkód. Dla mnie miłość do dzieci to świetna szkoła miłosci bezwarunkowej, niezależnej od niczego, dającej i niczego nie oczekującej w zamian. Nie wiem jak wy, ale ja zanim urodziłam dzieci nawet nie wiedziałam że można kochać w taki sposób Co do cech - tak, wyłażą z nas wtedy również te najgorsze cechy....Dziecko potrafi doprowadzić do furii na maxa....Nie uważam by dzieci dawały mi jakikolwiek napęd do pracy, raczej zniechęcenie życiem z powodu wiecznego stresu, problemów i wydatków ciągłych....Jak już są - trzeba wychować i uważam by dzieci mnie rozwijały - raczej czuję , że się cofam w rozwoju - no ale taki już los matek... N sty 15, 2012 16:45 mareta Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17Posty: 2586 Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. "Jak mogłaś zwątpić Saro, że syna zrodzić możesz, co znaczy twoja starość, przecierz Pan wszystko może" Planowanie nie posiadania dzieci czyni małżeństwo od począjku nieważnym, ponieważ godzi w zasadniczy cel katolickiego małżeństwa. N sty 15, 2012 18:11 Anonim (konto usunięte) Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. mareta napisał(a):"Jak mogłaś zwątpić Saro, że syna zrodzić możesz, co znaczy twoja starość, przecierz Pan wszystko może" Planowanie nie posiadania dzieci czyni małżeństwo od począjku nieważnym, ponieważ godzi w zasadniczy cel katolickiego to w takim wypadku jedno ewentualnie sobie można "zmajstrować" żeby małżeństwo ważne było N sty 15, 2012 18:32 epsilon Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 21:32Posty: 111 Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. ikm napisał(a):mareta napisał(a):"Jak mogłaś zwątpić Saro, że syna zrodzić możesz, co znaczy twoja starość, przecierz Pan wszystko może" Planowanie nie posiadania dzieci czyni małżeństwo od począjku nieważnym, ponieważ godzi w zasadniczy cel katolickiego to w takim wypadku jedno ewentualnie sobie można "zmajstrować" żeby małżeństwo ważne było I myslisz, ze Bog da sie na to "nabrac"? N sty 15, 2012 22:34 Anonim (konto usunięte) Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. ikm napisał(a):No to w takim wypadku jedno ewentualnie sobie można "zmajstrować" żeby małżeństwo ważne było Sadzę, że lepiej urodzić i oddać innym ludziom, którzy je pokochają. Plan będzie wykonany. Możecie sobie zmajstrować jeszcze jedno na takich samych zasadach. 20% par nie może mieć dzieci. Będzie usprawiedliwienie: mamy defekt, ale mimo to zmajstrowaliśmy te dzieci. Bóg zadowolony, rodzice adopcyjni też....my mamy spokojne sumienie. N sty 15, 2012 22:49 kropeczka_ns Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36Posty: 2041 Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. ikm współczuję ci. Serio, poważnie mówię. Przypominam sobie niedawną rozmowę ze znajomą matką czwórki małych dzieci (wiek od 3 do 9 lat) która od 9 lat zajmuje się wychowywaniem dzieci. Sytuacja materialna przyzwoita, mąż dosyć dobrze zarabia, nie kokosy ale im wystarcza. Dzieci zdrowe, udane, starsze dobrze się uczą, nie sprawiają kłopotów. I ona zapytała mnie czy zostawimy dzieci u babci jadąc na wakacje. Z szoku jaki przeżyłam opadła mi szczęka i nie wiedziałam co powiedzieć. Przecież ja bym się zapłakała z tęsknoty za nimi nie widząc ich tak długo, przecież to nie byłby żaden odpoczynek gdyby nasza ekipa nie była w komplecie! A ona na to że chciałaby bardzo trochę od dzieci odpocząć....I wiesz, ja wtedy jej powiedziałam że ja nie znam tego uczucia. U mnie już kiedy zbliża się godzina wyjścia z pracy zaczynam myśleć tylko o tym że zaraz jadę po miśki, że będziemy sobie wszystko opowiadać, wreszcie spędzać razem czas. Całe to napięcie i stres jaki mam zawsze w pracy opada ze mnie i staje się innym człowiekiem, odpoczywam przy nich, nawet jeśli jestem niby fizycznie zmęczona. Jesteśmy niepodzielną jednością, i nie miałam pojęcia że można tak kogoś kochać póki się nie urodzili. Nie znałam tej dumy jak to kiedy Bąbel odnosi kolejne sukcesy jako czołowy bystrzak matematyczny w klasie, i takiej samej kiedy Bąbelek wreszczie narysował "ludzia" w przedszkolu bo do tej pory tylko bazgrał Tego uczucia kiedy się przytulają, włażą na kolana, (nawet starszy- już wielki chłop). Co więcej podobne odczucia mają moje kolezanki (jest nas 4 młode mamy w pracy) i tak samo tęsknią za swoimi słodziakami. Ja jestem pewna że dzieci sprawiają że staję się lepszym człowiekiem, i nawet ich marudzenie i wybryki są dla mnie szkołą cierpliwosci- jasne, porażki sie zdarzają jak każdemu. _________________Ania Cz sty 19, 2012 18:34 Anonim (konto usunięte) Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. kropeczka_ns napisał(a):Przypominam sobie niedawną rozmowę ze znajomą matką czwórki małych dzieci (wiek od 3 do 9 lat) która od 9 lat zajmuje się wychowywaniem dzieci. Sytuacja materialna przyzwoita, mąż dosyć dobrze zarabia, nie kokosy ale im wystarcza. Dzieci zdrowe, udane, starsze dobrze się uczą, nie sprawiają kłopotów. I ona zapytała mnie czy zostawimy dzieci u babci jadąc na wakacje. Z szoku jaki przeżyłam opadła mi szczęka i nie wiedziałam co powiedzieć. Przecież ja bym się zapłakała z tęsknoty za nimi nie widząc ich tak długo, przecież to nie byłby żaden odpoczynek gdyby nasza ekipa nie była w komplecie! A ona na to że chciałaby bardzo trochę od dzieci odpocząć....I wiesz, ja wtedy jej powiedziałam że ja nie znam tego uczucia. U mnie już kiedy zbliża się godzina wyjścia z pracy zaczynam myśleć tylko o tym że zaraz jadę po miśki, że będziemy sobie wszystko opowiadać, wreszcie spędzać razem czas. Całe to napięcie i stres jaki mam zawsze w pracy opada ze mnie i staje się innym człowiekiem, odpoczywam przy nich, nawet jeśli jestem niby fizycznie zmęczona. A nie zauważyłaś, że TY "wakacje" od dzieci masz CODZIENNIE będąc w pracy, a tamta matka "wakacji" od dzieci nie ma NIGDY? Ma ona pełne prawo chociaż raz w roku odpocząć od dzieci i wręcz jest to konieczne!!! Ty odpoczywasz od dzieci całymi roboczymi tygodniami - a tylko wieczorami, w weekendy i na urlopie masz dla nich naprawdę ja chodziła do pracy to marzyłabym o wakacjach z dziećmi. Póki co marzę o wakacjach BEZ DZIECI. Pt sty 20, 2012 10:17 zielona Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25Posty: 581 Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. Ikm, ja odczytałam post kropeczki jako właśnie wyraz zrozumienia m. in. dla Twojej sytuacji. Pt sty 20, 2012 20:24 kropeczka_ns Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36Posty: 2041 Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. ikm, nie wiem czy można nawać wakacjami od dzieci po prostu zwykła konieczność utrzymania rodziny. Z jednymi zarobkami byłoby u nas cienko, więc pracuję (cięzko, i za dużo), nie narzekam, dziekuję BOgu za wspaniałe dzieci i za każda chwilę z nimi. Dziewczyna o której wspomniałam podjęła inną decyzję i nie wróciła do pracy, w sumie nie mozna powiedziec że tego załuje- bo tak naparwdę życie mamy pracującej jest trudne i zwykle dzień jest zapakowany szczelnie obowiązkami od świtu do nocy, ale ma takie odczucie o jakich wspomniałam. Ja osobiście uważam że lepiej jest jak kobieta pracuje, (lepiej dla jej psychiki), a optymalnie jeśli ma możliwośc pracować mniej godzin a przynamniej mniej niż ja naprzykład:) (ten tydzień - 8- 24- 8- 12- 24). Ja wstaję codziennie o 6 albo wcześniej, zawożę dzieci doszkoły i przedszkola, w pracy muszę być przed po 15 je odbieram (mówię o dniach kiedy pracuję "tylko" 8 godzin), często zakupy robię późnym wieczorem, gotuje, robię normalnie wszystko w domu, sprawdzam synkowi lekcje, zawożę na basen, często bywa tak że usiąśc na chwile mogę dopiero o 22. A pomimo to sa dla mnie wieczną radością. Nie wiem z czego to wynika. Uwielbiam Bąbli i tyle ... _________________Ania So lut 04, 2012 20:44 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników
nie mogę mieć dzieci forum